nielegalne żarówki

jakiś czas temu pisałem o tym, że nowy jork zdelegalizował tłuszcze trans (czyli upraszczając: margarynę).

dziś dowiedziałem się, że w californi chcą zdelegalizować żarówki. takie standardowe.

po co? by przyspieszyć przejście na cfl'e (tzw. “energooszczędne") lub na kolejny etap – żarówki diodowe.

oczywiście przejście na lepsze żarówki ma sens, jest pro-ekologiczne, pro-ekonomiczne i ogólnie super.

tylko mam nieprzeparte wrażenie, że przeginają. i to zdrowo.

wygrał podróż w kosmos. i przegrał.

w 2005 roku oracle ogłosiło konkurs w którym główną nagrodą był darmowy przelot na orbitę okołoziemską organizowany przez ‘space adventures ltd.' – tę samą firmę która organizowała przeloty na międzynarodową stację kosmiczną za 20 milionów dolarów.

konkurs z wiedzy o javie wygrał niejaki brian emmett. ucieszył się, bo od dawna fascynował się kosmosem.

ale, okazało się, że nie ma tak łatwo.

wygrana została wyceniona na $138,000. a od przychodu należy zapłacić podatek. w tym przypadku – $25,000.

po jakimś czasie, poświęconym na szukanie metody obejścia problemu musiał pogodzić się z rzeczywistością. i oddać wygraną gdyż, jak powiedział, nie stać go na zapłacenie tego podatku!

oić. to musiało boleć.

musze przyznać, że postawa oracle'a mnie zdziwiła. jest dosyć powszechną praktyką, że przy loteriach z wartościowymi nagrodami, do nagrody dołącza się czek na taką kwotę by zwycięzca miał jak zapłacić podatek. co prawda od tego czeku też trzeba zapłacić podatek, ale to już mały problem (wystarczy czek na odpowiednio większą kwotę).

najnowszy (jeszcze nie zakończony) konkurs z kosmiczną nagrodą ma microsoft. ma się zacząć jakoś tak na dniach i jest częścią promocji visty. zwycięzca poleci dopiero w 2009 roku (o ile się ziszczą plany firmy rocketplane). i na dodatek do wygranej (wycenionej na $253,500) zwycięzca dostanie czek na $50,000 co powinno wystarczyć na opłacenie urzędu skarbowego.

eksperci ze świata

linkedin rozpoczął (pewnie jakiś czas temu, ale dopiero teraz się dowiedziałem) testy nowego serwisu. “eksperci". bazując poniekąd na swojej bazie użytkowników, oraz na serwisie “answers" wytypowali ekspertów z różnych dziedzin.

dzięki nowemu serwisowi można poprosić o konsultację na dowolny temat. linkedin “dostarczy" eksperta i już można z nim rozmawiać/rozwijać się/rozwiewać problemy.

nie jest to usługa darmowa – w końcu taki ekspert to raczej osoba zajęta. godzina rozmowy kosztuje $500. pierwsza. za następne płacimy tylko po $250.

oczywiście linkedin nie zachowuje całej kasy – dzieli się nią z ekspertem który odpowiadał.

muszę przyznać, że jest to interesujący pomysł – jak by nie patrzeć – mają w bazie 9 milionów osób. wraz z olbrzymią ilością zawodowych informacji o każdej z nich.

oczywiście – jeśli chcesz wiedzieć coś prostego – serwis będzie za drogi. ale jeśli np. chcesz z kimś pogadać o np. twoim biznesplanie czy strategii – może się to okazać jedną z najlepszych możliwych inwestycji.

mysql rządzi? indeksy pokrywające

przeczytałem właśnie o pewnej funkcjonalności mysql'a o której wcześniej nie wiedziałem. w dodatku – której postgresql nie ma!
chodzi o indeksy pokrywające.
co to jest?
ogólna idea polega na tym, że silnik bazodanowy może wykorzystać do zwracania wartości wartości pobrane z indeksu a nie z tabeli.
kumacie coś z tego? pewnie nie. ja też nie. więc przykład.
mamy tabelkę:

# create table zakupy (id serial primary key, user_id int4, kwota int4);

piszę po postgresowemu, ale chodzi o pokazanie idei.
teraz.
często potrzebujemy zrobić zestawienie nt. łącznej sumy kwot zakupów użytkownika. czyli wynik zapytania:

select sum(kwota) from zakupy where user_id = <costam>

aby to przyspieszyć robimy indeks na pole user_id:

create index x on zakupy (user_id).

i jest lepiej.
system działa tak, że wyszukuje które rekordy w tabeli powinien wziąść pod uwagę (przy pomocy indeksu), potem je znajduje w tabeli, odczytuje, sumuje i zwraca.
proste.
ale wbrew pozorom mało wydajne.
w mysql'u jest coś takiego jak rzeczone indeksy pokrywające.
oznacza to, że jeśli zrobimy indeks:

create index x on zakupy (user_id, kwota).

to mysql użyje tego indeksu w dwóch celach:

  1. do znalezienia odpowiednich rekordów
  2. do pobrania kwot do zsumowania

na czym polega rewolucja? nie trzeba sięgać do tabeli by znaleźć dane!
szybkie. wydajne. zajebiste. tyle, że zżera trochę więcej miejsca na dysku. ale to jest tani zasób.
covering indices nie są domeną mysql'a. mają je też inne bazy. szybki searchmash pokazał, że na pewno są one obecne też w mssql'u (więc pewnie w sybase też). zgaduję, że oracle i db2 też je mają.
a czemu postgres nie? no cóż. temat był kilkukrotnie poruszany na liście pgsql-hackers, ale okazało się, że ze względu na mvcc sprawa jest mocno skomplikowana. i (na razie) nie ma. muszę przyznać, że jest to pierwsza rzecz jakiej (jako postgresowiec) zazdroszczę mysql'owi.

tani samochód od toyoty

toyota zapowiedziała prace nad ultra-tanim samochodem.
jako bezpośrednią przyczyne podano renault/dacia logan. samochód ten jest bardzo tani (jak na nowy) – kosztuje od 5,000€ (w polsce od 27,000pln).
co chce zrobić toyota? przebić tę ofertę. użyją ultra-tanich materiałów i technologii. jak trzeba, to stworzą coś zupełnie nowego. nie podano ceny nowego samochodu, ale ma być to "przynajmniej taniej niż logan".
pomysł jest mocno interesujący – toyota jest znana z jakości. może się okazać, że znajdą dużą ilość chętnych na takie autko. a stać ich na badania nad nowymi materiałami i technologiami – jeśli nie wydarzy się nic niesamowitego – w tym roku toyota prześcignie general motors i zostanie największym wytwórcą samochodów na świecie.

rocznica technologii stealth

dowiedziałem się właśnie przypadkiem (przeglądając archiwum skunk-works), że 16 sierpnia zeszłego roku była okrągła, 50 rocznica początku prac nad tym co z biegiem czasu stało się technologią stealth.
na początku chodziło po prostu o zmniejszenie radarowego echa odbitego od samolotu. rozpoczęto wtedy prace nad "project rainbow". prace zakończone porażką. ale była to pierwsza znana chwila gdy ktoś celowo i (w miarę) systematycznie pracował nad ukryciem samolotu przed radarami.
fajne. w sumie – pewnie sama ta informacja przez długi czas była tajna 🙂

lampy

eh. i kolejny produkt którego nie mam jak kupić 🙁
trafiłem na stronę firmy eurofase. wbrew nazwie nie ma nic wspólnego z europą.
firma zajmuje sie produkcją wszystkiego co świeci. żyrandole, kinkiety, lampy ogrodowe. i to co robią jest zdecydowanie mniej "masowe" – w rozumieniu wyglądu, a i pewnie ceny.
przykłady które mnie zafascynowały – seria żyrandoli opartych na motywach roślinnych: