porównanie implementacji ruby’ego

dzięki znajomemu (hi tmarc) dowiedziałem się o ciekawym tekście. autor porównał w nim wydajność kilku (41) testów w różnych implementacjach języka ruby.

udział wzięły kanony:

  • ruby 1.8 (na linuksie i na windows vista
  • ruby 1.9

ale także wersje mniej standardowe:

  • jruby
  • gardens point ruby .net (wersja beta, na windows vista)
  • rubinius
  • cardinal

porównano wydajność każdej z implementacji w stosunkdu do złotego wzorca – czyli 1.8 na linuksie.

efekt? no cóż. 1.9 zdecydowanie rządzi. ruby 1.8 na linuksie ma drugie miejsce. wersja na windowsach jest trochę wolniejsza, ale (co ważniejsze) wywala się na 2 testach!

pozostałe implementacje: wolno i kiepsko. “hitem" jest cardinal – większość testów zakończona błędem, dwa trwały powyżej  15 minut i zostały ręcznie ubite (te testy były “zrobione" przez 1.8 w czasach 9.5 i 0.5 sekundy!). choć trzeba przyznać, że w 3 testach cardinal osiągnął najlepszy wynik. wydajnościowo gorszy był rubinius, ale on miał mniej errorów (“ledwie" koło połowy).

można spojrzeć by rozwiać złudzenia, lub nauczyć się czegoś z testów.

nowa technologia kości ram

ibm ogłosił, że opracowali właśnie nową technologię produkcji kości ram.

nowe kości są rozwinięciem idei i metody produkcji dram, ale prędkością zbliżone do sram. czyli około 2 krotnie szybsze od obecnych kostek.

sram od zawsze był szybszy, ale te kości były sporo większe niż standardowe dramy. więc się nie przyjmowały w standardowych zastosowaniach. teraz jednakże – gdy nowy dram ma osiągnąć wydajność sram, można liczyć na spory przełom.

poza zwiększoną szybkością nowe kości mają być też pojemniejsze. trzykrotnie!.

podsumowując: 3 razy więcej ramu, działającego 2 razy szybciej. ciekawe tylko kiedy to wejdzie do seryjnej produkcji i sprzedaży – na razie ibm szacuje, że pierwsze handlowe kości pojawią się w 2008 roku i będą to pamięci serwerowe. inne typy pamięci pojawią się później. a kiedy do laptopów?

postgres 8.3 – wishlist

dobrze wiedzieć co się pojawi w nowej wersji. ten site przedstawia skrótowo to co ma być, może być, fajnie by było jakby było, a co prawie na pewno spadnie do 8.4.

z ciekawszych rzeczy – “grouped index tuples", osbługa xml'a w bazowym postgresie, identity/generated (rany, jak mi tego brakowało), tsearch2 w postgresie bazowym, no i enumy.

co z tego faktycznie wejdzie – zobaczymy. ale zapowiada się miło.

aha. spojrzałem, że mają się też pojawić indeksy bitmapowe. sama funkcjonalność miła, ale jak dla mnie indeksy bitmapowe są ultra-ciekawe z prostego i poza technologicznego powodu. już teraz od groma ludzi myli to co jest w postgresie “bitmapy indeksowe" z tym co by chcieli by było “indeksy bitmapowe". co zrobią ci wszyscy jak do postgresa wejdą te prawdziwe indeksy?

heh.

nieoczekiwany sojusznik w walce z drm’em

czy napiszę o jobsie i jego otwartym liście do riaa? nie. w/g mnie to tani chwyt pod publiczkę.

o kolesiu z linspire który zażądał od jobsa czynów a nie gadania? też nie. to jest koleś który w ogóle się w świecie nie liczy i wykorzystuje sytuację aby zdobyć chwilę “widoczności antenowej".

o czym więc?

otóż – dosyć nieoczekiwanym sojusznikiem okazała się być firma emi. kojarzycie? 3 na świecie wydawca muzyki (biorąc pod uwagę wartość sprzedaży). w ich “portfolio" wchodzą takie grupy/wykonawcy jak kate bush, pet shop boys, paul mccartney, tomoyashu hotei, massive attack, iggy pop, nick cave and the bad seeds, coldplay, queen, robbie williams, radiohead, depeche mode, liz phair, tina turner, the beach boys, enigma, the rolling stones, kraftwerk, david bowie, ub40, pink floyd, moby, gorillaz, sarah brightman, lenny kravitz, iron maiden, blur, the chemical brothers, koЯn, beastie boys, the beatles czy placebo. a to nawet nie jest połowa artystów tworzących w barwach emi.

co takiego zrobiło emi? otóż emi od jakiegoś już czasu sprzedaje muzykę swojej trzódki (małej jej części na razie) całkowicie bez żadnych ograniczeń, drm'ów czy innego badziewstwa. i jak mówią – oni są zadowoleni i klienci sa zadowoleni.

podobno już teraz planują sprzedaż całości swojej dyskografii w takiej właśnie bez-drm'owej postaci.

jak widać – wyłomy się pojawiają nawet w, zdawałoby się monolitycznej,  strukturze riaa.

wii odchudza

3 grudnia zeszłego roku pewien koleś zaczął eksperyment.

chciał sprawdzić czy regularne granie, dzień w dzień, 30 minut w wii sports – przy braku jakichkolwiek innych modyfikacji życia, wpłynie na jego wagę.

prowadził bardzo dokładne zapiski, badał się 3 razy dziennie, porównywał sporo rzeczy. efekt – to działa!

nie jest to spadek jakiś powalający – w ciągu 6 tygodni schudł 9 funtów (4kg).  ale – jest to zdecydowanie najprzyjemniejsza metoda chudnięcia jaką mogę sobie wyobrazić.

na jego stronie są wykresy, zdjęcia, liczby. wszystko co może interesować ludzi którzy chcieliby połączyć przyjemne z pożytecznym – czyli pograć dla utraty wagi.

uwaga – do nie działa na playstation/xbox'ie. tylko na wii! więc sesja urban reign na playstation 2, po godzinach pracy – no cóż. to się nie liczy jako chudnięcie.

coca cola jako sos?

znalazłem ostatnio przepis na kurczaka w coca-coli.

stwierdziłem, że zrobię. wynik wstępny: dobre. spodziewałem się czegoś tragicznego, a wyszło całkiem całkiem. na tyle dobrze, że będę dalej testował (co jakiś czas) jak najlepiej udoskonalić przepis.

tym razem – jako, że była to tylko próba – nie ma zdjęć.

ale przepis jest ultra trywialny.

pierś kurczaka (ilość zależna od apetytu). wrzucamy w brytfannę wysmarowaną masłem (używam szklanej, ale dowolna się nada).

osobno przygotowujemy sos: mieszamy coca-colę z … ketchupem. w proporsji 1:1. czyli – filiżanka coli, filiżanka ketchupu.

sosu musi być tyle by po wlaniu do brytfanny przykryło kurczaka w całości.

do tego trochę soli i pieprzu – do smaku. sam użyłem ketchupu hellmannsa – ostrego. oczywiście cola standardowa, a nie żaden “light".

brzmi mało ciekawie? poczekajcie aż zmieszacie colę z ketchupem. wygląda zdecydowanie tak sobie.

ale, przemóżcie się. mieszankę kurczak w sosie, zostawcie gdzieś na boku na kilka godzinek. później: piekarnik na 180 stopni, 40 minut pieczenia i gotowe.

do tego jakiś dodatek typu ryż i już.

całość jest prosta jak gwóźdź. i całkiem (szokujące) smaczna.

sprawdzanie które wiersze w tabeli są zalockowane

greg sabiano mullane na swoim blogu dał kolejny popis kreatywnego myślenia.

tym razem opisał w jaki sposób prosto sprawdzić które wiersze w tabeli są zalockowane.

metoda którą opisał na pewno jest przyjemna przy dużych ilościach rekordów, ale do prostego przejrzania małych tabel – w 100% się przyda. polecam przejrzenie – zawsze można się czegoś nauczyć – nawet jeśli kod robi coś czego się samemu nie potrzebuje.