eestor – firma o której nikt nigdy nie słyszał, wystąpiła ostatnio o patent na nowy typ baterii opartych o proszek barowo-tytanowy.
zgodnie z ich zapowiedziami do końca roku wejdą na rynek z produktem. a co produkt ma mieć?
- pojemność (przy porównaniu masy) 10 krotnie większą niż baterie ołowiano-kwasowe przy połowie ceny
- brak substancji toksycznych
tu pojawia sie wielkie "łał" i szacun od czytelników.
gdyby nie jedno ale.
wypowiedziało się parę osób ze sporą wiedzą i twierdzą, że zrobienie czegoś takiego jest fizycznie niemożliwe. że baterie (a dokładniej ultra-kondensatory, cokolwiek by to znaczyło) oparte o te technologie istnieją już od dawna, i są używane, ale istnieje jakaś bariera fizyczna której nie da sie pokonać i która uniemożliwia osiągnięcie tego o czym mówi eestor.
z drugiej strony – od zawsze wiadomo, że gdy 1000 ludzi wie, że coś jest niemożliwe, to przyjdzie 1001-a i to zrobi bo nie będzie wiedziała, że tego sie nie da.
co z tego wyjdzie? zobaczymy za jakiś czas.
pozostaje mieć nadzieję, że nie są to puste obietnice, i że słowa richarda weira (współtwórcy i szefa eestor) przełożą się na produkt.
przy tak dużym skoku jakościowo-cenowym możliwości są olbrzymie. zwłaszcza, że podobno produkt ma być stosowalny na każdą skalę: zegarki, laptopy, samochody.