cudowny świat kosztów administracyjnych

5 lat temu kupiłem samochód na kredyt. jakoś niedawno go spłaciłem i przystąpiłem do procedury usunięcia wpisów w dowodzie o zastawie.

przy okazji dowiedziałem się kilku rzeczy:

  1. jak bank występuje o zastaw rejestrowy płaci ok. 200 pln
  2. jak spłacę cały kredyt to muszę zapłacić 30-kilka złotych za postanowienie o zdjęciu zastawu
  3. po uprawomocnieniu postanowienia muszę odebrać pismo – kolejne 12 pln.
  4. później zmiany w dowodzie rejestracyjnym – nie wiem ile, bo sąd zajmuje dużo czasu, i nie zdążyłem dziś – też nie za darmo.

jeszcze bym rozumiał te koszty gdyby była z tym związana jakaś realna praca.

ale np. to co dziś załątwiałem i kosztowało mnie 12 pln to było przystawienie pieczątki i podpis.

pazerność naszej administracji na pieniądze jest nieogarnialny.

oczywiście koszt 200pln które płaci bank też realnie uderza we mnie, bo przecież bank sobie to odbija odpowiednio “kosztami operacyjnymi", lub (jeśli stosuje 0% kosztów operacyjnych) podbijając oprocentowanie.

dodatkowo – tak z 2 tygodnie temu ukradli mi tablice rejestracyjne. koszt nowych tablic i dowodu rejestracyjnego: 187.5 pln! za co?

czy gdzieś można się dowiedzieć na co ta kasa idzie?