tani, mały storage (serio)

wiem, wczoraj pisałem o "małym": storage'u na 256 petabajtów.
panowie ze SmallBusinessComputing.com napisali interesujący artykuł stanowiący swoisty przegląd małych, tanich i prostych rozwiązań typu "storage".
zaczęli od zażartowania z firm dla których "niedrogi system" to wydatek rzędu $100,000.
stwierdzili, że szukają małych (rzędu do 10 tera, ale większość rozwiązań ma do 3 terabajtów) nas'ów, podpinanych i działających.
najchętniej – bez konfiguracji. albo z minimalną i naprawdę prostą.
poszukali i znaleźli. całkiem sporo.
omawiać sztuka po sztuce nie będę bo to nie ma sensu. polecam przejrzenie – część z tych rozwiązań jest w pełni akceptowalna także jako np. domowy serwer backupów. pewnym minusem może być fakt, że przegląd jest robiony z punktu widzenia rynku amerykańskiego, ale myślę, że jak pojawi się zainteresowanie, to i importerzy się znajdą.

hd dvd vs. blu-ray. zwycięzcą jest … lg

od jakiegoś czasu po sieci chodzą "dyskusje" co jest lepsze – hd-dvd czy blu-ray.
jeśli z jakichś powodów nie kojarzycie: oba to formaty dysków optycznych – następców dvd. różnice:
hd-dvd: format zaproponowany przez toshibe. pojemności – od 4.7 do 60 giga.
blu-ray: format zaproponowany przez sony. pojemności – od 7.8 do 100 giga.
formaty te są wzajemnie niekompatybilne a dodatkowo sony zastrzegło, że firma która dostanie licencje na robienie playerów blu-ray nie może łączyć w danym odtwarzaczu funkcji odczytywania innych formatów – w domyśle hd-dvd.
co powoduje, że chcąc być całkiem na czasie trzeba by mieć 2 odtwarzacze – i hd-dvd i blu-raya.
na szczęście znalazła się firma która to rozwiązała. firmą tą jest lg (znany dawniej pod nazwą lucky goldstar, albo po prostu goldstar).
nie wiem czy podpisali inną umowę z sony. czy może olali zapis umowy. czy będą więcej płacić. faktem jest, że na zaczynających się za tydzień targach "consumer electronics show" w las vegas oficjalnie pokażą pierwszy na świecie odtwarzacz czytający zarówno hd-dvd jak i blu-raya. sweet. ciekawe tylko jaka będzie cena.

macierz pod prywatne dane

hitachi zapowiedziało, że na początku roku rozpocznie sprzedaż nowego systemu pamięci masowych.
system o nazwie "broadway" będzie umożliwiał przechowywanie danych o pojemności do 576tb wewnętrznie (jak rozumiem w obrębie szafy kontroler/macierz), oraz obsłużyć (zaadresować) do 256pb (petabajtów) przestrzeni dołączanej zewnętrznie.
system będzie mógł korzystać z szerokiej gamy dysków:

  • 73 lub 146 giga, 15000 rpm
  • 73, 146 lub 300 giga przy 10000rpm
  • 500 giga przy 7200rpm

podany rozrzut oraz parametry sugerują, że wewnętrznie system będzie korzystał z dysków sas lub sata  – tzn. zgaduję, że będą to złącza sas, które są kompatybilne z sata. co przynajmniej teoretycznie pozwoli na rozszerzanie pojemności systemu przez wymianę dysków na większe jak tylko się większe pojawią.
oczywiście – sprzęt wbrew tytułowi tego wpisu nie jest tak do końca na "prywatne" dane – a dokładniej – niewiele osób by było stać na taki zakup. ceny jeszcze nie podano, ale osobiście szacuję ją już raczej na 7 cyfrową.

jak wygląda 200 kalorii

ci co się kiedykolwiek odchudzali, lub choćby dbali o wagę, z pewnością zetknęli się z "kalorycznością" potraw.
pojęcie kalorii jest dosyć abstrakcyjne. ot – energia. ale ile to żarcia?
serwis wisegeek pokazał porównanie. ta sama ilość kalorii (200) przy pomocy różnych "rzeczy". są pory, cola, cebula, masło, hamburgery, batoniki i dziesiątki innych.
warto spojrzeć choćby po to by wiedzieć "na oko" co i o ile jest "lżejsze" od czego.

nagroda darwina za rok 2006

nagroda darwina przyznana.
zwycięzcami została pewna para która ściągnęła na ziemię duży (z tego co zrozumiałem to 8 stopowy) balon wypełniony helem, po czym weszli do środka.
zapominając, że organizm potrzebuje tlenu.
mnie osobiście powalił koleś z brazylii, który stwierdził, że rozbierze/zdemontuje rpg (rocker-propelled-granade). najpierw jeździł po nim samochodem, a gdy to nie zadziało, "rozebrał" go przy pomocy młota.

skalowalność mysql vs. pgsql

jakiś czas temu tweakers.net robili test serwerów, gdzie niejako przy okazji porównali skalowalność mysql'a i postgresa.
panowie z mysql'a stwierdzili, że to niedobrze i wprowadzili ileśtam poprawek.
dzięki temu, tweakers.net mogli powtórzyć swoje testy – tym razem testując mysql 5.0.23-bk. efekt? oceńcie sami:


nie chciałbym wyjść na "mysql-bashing", ale jak dla mnie nadal jest cienko. wydajność w szczycie i tak jest mniejsza, a w dodatku mamy potem dramatyczny spadek. no cóż. chyba nie polubię tej bazy.

indiana jones i świątynia mamony

w ostatni piątek, 29 grudnia 2006, george lucas obwieścił, że w 2007 roku rozpocznie się kręcenie 4 części przygód indiany jones'a. film ma być dziełem tej samej "trójcy": lucasa, spielberga i forda.
<sarkazm>"nie mogę się doczekać"</sarkazm>
ujmę to tak – jest paru aktorów którzy wkurzają mnie bardziej niż ford. ale żaden nie był nigdy tak wysoko by potem spaść tak nisko. człowiek którego wielbiły tłumy (no, ja do tych tłumów nie należałem, bo jedyne role jego jakie faktycznie lubię to indy) spadł do poziomu "6 dni i 7 nocy"?
myślałem, że to będzie dno.
potem był firewall.
a teraz to – ponad 60 letni aktor będzie grał w filmie stricte przygodowym? jezu. to ja już wolę larę croft. przynajmniej patrząc na nią nie mam odruchów wymiotnych.

choroba szalonych krów – przeszłością?

z pewnym zaskoczeniem przeczytałem o tym, że naukowcy w stanach przeprowadzili mutację krów w sposób który ma (finalne wyniki testów za około 2 lata) uodpornić ją na bse – chorobę szalonych krów.
co to dla nas oznacza? z jednej strony widać, że coraz pewniej się czujemy manipulując w genach. z drugiej strony – jeśli ta "terapia" okaże się być bezpieczna, a potem jeśli mięso z takich krów zostanie zaakceptowane do dystrybucji i spożycia – zniknie ryzyko, że zachorujemy na chorobę Creutzfeldta-Jakoba.
czy to dobrze? na pierwszy rzut oka – oczywiście tak.
na drugi – modyfikacje przy genach są niebezpieczne – nie znamy całego spektrum "zastosowań" każdego z genów. a modyfikowanie ich w celu osiągnięcia konkretnych korzyści przypomina naprawianie reaktora atomowego młotkiem.
natomiast tym co mnie osobiście nastraja najgorzej jest zupełnie co innego.
załóżmy, że modyfikacja genów faktycznie uodparnia na bse.
i że mięso zostaje dopuszczone do handlu.
i że ludzie zaczynają je kupować.
jedzą. wszystko jest ok.
i co się dzieje? wchodzi do gry stary czynnik: ekonomia, zwana także pod nazwą pazerność.
skoro mogę teraz bezkarnie dawać krowom to od czego wcześniej chorowały, to czemu by nie? to może jeszcze coś do tego dorzucić? wołowina jest smaczna, ludzie chcą ją kupować bo jest zdrowa i bezpieczna, więc trzeba obniżyć koszty. za jaki czas pojawi się kolejne bse?