“microchipy” wszczepiane dzieciom

onet napisał newsa, że w japonii w szpitalach wszczepia się dzieciom chipy (jak znam życie proste rfidy z serialami). komentarze na forum onetowym oczywiście trzymają “poziom" pisząc jakieś pierdoły o oświęcimiu, big brotherze itd.

jestem świeżo po obejrzeniu relacji z targów makerfaire – zasadniczo jest takie spotkanie ludzi (organizowane przez pismo “make") gdzie schodzą się ci którzy rubią robić różne rzeczy. nie kupować, ale robić.

jednym z kolesi którzy tam byli był facet który wszczepił sobie 2 rfidy – w jedną rękę i w drugą. i opisuje jakie ma teraz udogodnienia. drzwi otwiera przejeżdżając ręką w pobliżu czujnika, dom “wie" kiedy wszedł, gdzie jest, co i jak. ogólnie same plusy.

oczywistym jest, że ta technologia rodzi pewne dodatkowe szanse na nadużycia, ale ogólnie wygląda na niesamowicie ułatwiającą życie.

znajomy ma w lapie (apple, ale o tym będzie inny wpis) takie cuś, że jak mu lap wykryje, że jego komórka się oddala od laptopa, to w laptopie włącza się automatycznie screensaver.

działa to dzięki bluetoothowi. ale blue tooth wymaga zasilania, jest aktywny, prosto wykrywalny itd. natomiast rfidy nie wymagają zasilania. działają całkowicie pasywnie.

lekarz który wszczepiał rfidy temu facetowi z makerfaire, stwierdził, że proces wszczepienia tego jest prostszy i szybszy niż “instalacja" podskórnych środków antykoncepcyjnych u kobiet. czyli miłe i proste. kiedy będzie się można otagować w polsce?