jak każdy kto ma kuchnię, mam też zlew. przy nim różne gąbki, skrobaczki, myjki czy szczotki.
przeczytałem ostatnio, że w tych gąbkach zbiera się olbrzymia ilość bakterii – ciepło, wilgotno lub mokro non stop. żyć nie umierać.
ludzie którzy to napisali, napisali też, że jest prosta metoda na to by gąbkę pozbawić niechcianego towarzystwa. namoczyć i wstawić do mikrofali na 2 minuty na maksymalną moc.
nawet logiczne.
informacja jest fajna, podchwyciło ją wiele gazet i site'ów. podali.
no i tu zaczyna się haczyk.
część ludzi przeczytała, po czym zastosowała. zapominając o namoczeniu gąbki.
efekt? spalona gąbka, wszędzie pełno dymu, dom śmierdzi jak po paleniu opon. coś ślicznego. tak to po raz kolejny ludzkość udowodniła, że czytanie ze zrozumieniem to umierająca sztuka.
eh. a ja nie mam mikrofalówki 🙁
hm.. mikrofale mam, ale boje się probowac ;]