wii i rynek konsol

w sumie miałem o tym nie pisać wychodząc z założenie, że wszyscy wiedzą. ale okazuje się, że nie wiedzą 🙂

więc.

rynek konsol jest od pewnego czasu podzielony między 3 firmy: microsoft (xbox), sony (playstation) i nintendo (rozmaite konsole: cube, ds, wii) z czego nintendo jest niemalże niewidzialny na polskim rynku, podczas gdy np. na głównym i najbardziej opiniotwórczym rynku japońskim praktycznie rozdaje karty.
od około roku szykowała się rewolucja. każda z firm stwierdziła, że wygryzie konkurencję.

microsoft poszedł w gry sieciowe. xbox 360 to jedna wielka przystawka do internetu. serwis “live" powstał na początku dla xbox'a, teraz staje się portalem łączącym wszelkie usługi microsoftu – komunikator, search, maile, wszystko.

xbox360 ukazał się około rok temu, i podbił rynek światowy. z bliżej nieznanych mi powodów większość recenzji tego sprzętu w polsce jest kiepska i podkreśla, że microsoft dokłada do każdej konsoli, podczas gdy w stanach, japonii czy ogólnie “na świecie" xbox360 jest postrzegany jako świetny sprzęt, z fenomenalnym systemem.

sony. sony obiecywało playstation 3. były setki obietnic, niedotrzymanych terminów, przerażających cen. wreszcie ps3 wyszedł. tak jak microsoft “poszedł w sieć", tak sony poszło w “power". ps3 ma w standardzie odtwarzacz dysków bluray, potrafi obsługiwać wyświetlanie w formatach hd (aż do 1080p, ale tu opinie są sprzeczne, a sam nie miałem okazji potestować), nowy, super wydajny procesor cell i ogólnie moc i potęga. tyle, że drogo i mało – fabryki mają problemy z produkcją, kolejne dostawy sa przesuwane, nikt nie wie czy uda mu się kupić.

nintendo. nintendo zaczęło opracowywać nową konsolę jakiś czas temu i promowało ją jako “nintedo revolution". pierwsze dema możliwości były miłe, ale nie oszałamiały. potem nastąpił zwrot. ujawniono, że największym plusem konsoli będą pad'y, i zmieniono nazwę na wii. nazwa była wyszydzana praktycznie wszędzie, ludzie z nintendo odsądzani od czci i wiary za to, że zmienili rewelacyjną nazwę “revolution" na jakies niewiadomoco.

konsol weszła do sprzedaży 2 dni po ps3. jest sporo tańsza. nie ma powera technologicznego.

i jest absolutnie cudowna. pady mają wbudowane czujniki ruchu i położenia dzięki czemu gra się “całym ciałem". dostępne na sieci filmiki pokazują jak się gra i muszę przyznać, że jest to naprawdę prawdziwa rewolucja.

oczywiście – o ile nie do wszystkich gier to się będzie nadawać, ale do olbrzymiej części tak – począwszy od wszelkiego rodzaju sportowych, po strzelanki.

jeśli jesteście zainteresowani jak to wygląda/działa – polecam poniższe linki:

cóż mogę powiedzieć więcej. xbox360 jest od niedawna dostępny w polsce. ps3 – pewnie jeszcze długo nie będzie. wii – nie mam pojęcia, teraz nawet kupno ds'a nie jest proste. sam – mam nadzieję, że uda mi się wykombinować metodę kupienia wii. inne mnie mniej bawią 🙂

google w polsce

google oficjalnie poinformował, że otwiera oddział w polsce.

oddział będzie mieścił sie w krakowie i zajmował “r&d".

jest to dosyć istotna informacja gdyż stawia polskę na bardzo wysokiej pozycji. w chwili obecnej w europie jedyne centrum google'a mieści się w irlandii (pracuje tam zresztą spora grupa polaków) – poza tym lokalne oddziały google'a w europie to biura sprzedaży, ewentualnie “engineering office".

co prawda w/g gazeta.pl w nowym oddziale google'a znaleźć ma zatrudnienie jedynie 20-30 osób, ale wydaje mi się, że firma tej wielkości nie poprzestanie na tak małym oddziale – oczywiście o ile znajdą odpowiednich ludzi.

google coraz większy

cena pojedynczej akcji google'a przekroczyła ostatnio kolejną barierę – $500.

spowodowało to, że firma jest teraz warta (zakładając, że wartość firmy to łączna wartość wszystkich akcji) 156 miliardów dolarów (dla porównania – wydatki budżetowe polski to rocznie około 60 miliardów – dane w/g wikipedii).

dla przypomnienia – google wypuściło pierwsze akcje w sierpniu 2004. pierwsza zanotowana transakcja była przeprowadzona po kursie $100.01. co oznacza, że w ciągu 2 lat zysk na ich akcjach wyniósł 400%. fenomenalny wskaźnik 🙂

dzięki ciągłemu wzrostowi google znajduje się teraz na 15 miejscu wśród firm uszeregowanych w/g wartości.

większe od niego są jedynie:

  • cisco – z wartością 163 miliardy. jedyna firma z doliny krzemowej większa od google'a.
  • berkshire hathaway – 165 miliardów. firma warrena buffeta. interesujące jest to, że jedna akcja tej firmy kosztuje ponad $107.000. tak. 107 tysięcy dolarów za pojedynczą akcję.
  • jp morgan chase – 165 miliardów – bank 🙂
  • altria – 176 miliardów. ciekawe ile osób z czytających to wie co to za firma?
  • aig – 186 miliardów – znana firma ubezpieczeniowa
  • johnson & johnson – 193 miliardów. jak to za każdym razem w telewizji mówią – firma założona przez polkę 🙂
  • pfizer – 194 miliardów – koncern farmaceutyczny, najbardziej znany z leku “viagra"
  • wal-mart – 199 miliardów – całkowicie nieobecna w polsce sieć supermarketów
  • proctor & gamble – 200 miliardów – no, sporo rzeczy robią 🙂
  • bank of america – 245 miliardów – kolejny bank, choć inny – bardziej “dla zwykłego człowieka"
  • citigroup – 248 miliardów – tym razem, dla odmiany, bank 🙂
  • microsoft – 294 miliardów – największa firma informatyczna
  • general electric – 369 miliardów – olbrzymia ilość rzeczy – od żarówek bo usługi finansowe

i największa firma na świecie…

  • exxonmobil – 428 miliardów. wydobycie, przetwórstwo i sprzedaż ropy naftowej i pochodnych.

interesujące jest to, że np. wartość exxonmobil jest większa od pkb polski!

zanim google podskoczy na tej liście jeszcze wyżej – musi popracować. i to nieźle 🙂

interesujące jest to, że o ile o każdej z tych firm (no może poza berkshire hathaway, ale to ze względu na profil) każdy słyszał, o tyle “altria" jest nieznana. mimo, że praktycznie codziennie używamy ich produktów.

co robią? altria to holding w ramy którego wchodzą takie firmy jak:

  • philip morris (papierosy, m.in. marlboro, l&m, chesterfieldy, i dziesiątki jak nie setki innych)
  • kraft foods (żarcie, marki: kraft, jacobs, maxwell house, milka, oreo, philadelphia, i inne)
  • sabmiller (browary, marki: miller, pilsner urquell, tyskie i inne 🙂

kluster postgresów na płytkach?

austriacka firma cybertec zaoferowała nowy produkt: “out of the box cluster".

w założeniach jest to zestaw oprogramowania który po instalacji na serwerach daje gotowy, skonfigurowany klaster bazodanowy.

funkcje:

  • replikacja multi-master (nie wiem jeszcze czy jest to replikowanie zapytań czy danych, wysłałem zapytanie, zobaczymy co powiedzą)
  • pełna obsługa 2-fazowych commitów (to jest interesujące – może wreszcie zrobili replikację danych przy użyciu tej technologii?)
  • rozszerzone funkcje monitorujące poprzez dedykowany serwer
  • automat sprawdzający spójność bazy danych
  • pełny support 24/7
  • po instalacji na serwerze jest zasadniczo debian (jak rozumiem jest to ubuntu dapper, wersja serwerowa)
  • system jest gotowy do użytku od razu po instalacji

ceny – całkiem sensowne – wersja na 3 node'y już od 2000 euro. jak coś będę wiedział więcej – napiszę.

reaktor w domu? zbudowany przez nastolatka?

niejaki thiago olson, 17 latek z rochester w stanie new jork, zbudował w piwnicy domu swoich rodziców reaktor (tu powinna być nazwa, ale nie wiem jak się to po polsku nazywa. po angielsku jest: nuclear fusion reactor).

znany wśród znajomych jako “szalony naukowiec", thiago zaczynał młodo. i miał dziwne pomysły. chciał zbudować w domu komorę wysokich ciśnień, ale rodzina zaoponowała. tymniemniej – gdy poprosił o zgodę na budowę reaktora – ulegli. jakoś nie łapię czemu. choć z drugiej strony – podobno największe zagrożenia jakie reaktor generuje to użycie prądu o napięciu 40000 volt, oraz drobna ilość promieniowania rentgenowskiego jaka wydostaje się z komory przez szklane okno przez które twórca filmuje reakcje.

mssql czy oracle – która baza jest bezpieczniejsza?

david litchfield z ngssoftware przeprowadził porównanie bezpieczeństwa baz danych oracle i ms sql. wyniki są (jak dla mnie) zaskakujące.

oczywiście – kwestia czy i na ile ufamy davidowi jest poza dyskusją. tak jak poza dyskusją pozostaje wpływ przeanalizowanych spraw na faktyczne bezpieczeństwo. tym niemniej – w raporcie jest omówione co on o tym sądzi, dlaczego taki wynik jest ok, i czemu nie jest inaczej. warto spojrzeć. raport w formacie pdf.

open source’owa baza jest tańsza o 60% od komercyjnej

Forrester Research opublikował raport z którego wynika, że bazy open source'owe wychodzą o około 60% taniej od komercyjnych. nie chodzi oczywiście o koszty zakupu, tylko o nadzór, wdrożenie, administrację itp.

specjaliści stwierdzili, że bazy open source'owe szczególnie błyszczą w segmencie baz małych – do 200 giga. co jest zdecydowanie prawdą – zwłaszcza, że bazami open source'owymi zajmują się często ludzie zupełnie bez przygotowania, wiedzy, doświadczenia – co owocuje sformułowaniami typu “potrzebuję bazy danych do olbrzymiej ilości danych i dużej ilości zapytań – ilość rekordów idąca w tysiące, a zapytania nawet co kilkadziesiąt sekund".

oczywiście trzeba zwrócić też uwagę na darmowe wersje baz od producentów baz komercyjnych – oracle, sybase, db2 i inni.

z tym, że te bazy zazwyczaj wiążą się z tak wielką ilością limitów i ograniczeń, że stają się zupełnie nieporównywalne z bazami open source – i to w tym negatywnym znaczeniu.

może winko?

serwis wine spectator opublikował listę najlepszych (a dokładniej najbardziej ekscytujących) win 2006 roku. nie chodzi o wina wyprodukowane w 2006 roku – chodzi o te dostępne teraz w sklepach.

co szokujące – nie są to wina bardzo drogie. najdroższy na liście jest szampan “krug brut" z 1995 roku, za $224.

listę można obejrzeć u mnie, lub zajrzeć na strony serwisu i zobaczyć co jeszcze ciekawego mają.

dodatkowo zachęcam do zajrzenia na strony winelog'a, gdzie cała lista jest przedstawiona z komentarzami, ocenami oraz “otagowaniem" szczegółowymi informacjami.