chemiczna “dopałka” po wymyśleniu czegoś?

mam tak często. myśle nad problemem. robię się coraz bardziej wkurzony. spędzam kolejne minuty, kwadranse, godziny, dni.

w pewnym momencie mam “zaskok". już wiem! momentalnie poprawia mi się humor, czuję się lepiej, życie staje się piękniejsze.

naukowcy z uniwersytetu południowej kaliforni stwierdzili, że to dlatego, że po wymyśleniu czegoś mózg wysyła polecenia do gruczołów które produkują substancje podobne w działaniu do opium.

to powoduje, że wszyscy jesteśmy zasadniczo nałogowcami. czyż to nie wspaniałe? naturalny narkotyk który się dostaje w zamian za pracę mózgiem? idę rozwiązać jakieś problemy, pora na działkę ;-P