choroby

moja pani choruje.

jakoś tak w listopadzie 2005 zaczęło puchnąć jej oko (powieka znaczy się). puchąć to mało powiedziane, wygląda (to oko) jak ofiara ciężkiego pobicia.

lekarze, konsultacje. w grudniu szpital. operacja wyczyszczenia zatok. obrzęk ustąpił, ale lekarze sami powiedzieli, że to co zrobili to raczej nie wyeliminowało problemu. po prostu zaleczyli sprawę.

styczeń 2006. obrzęk powraca. szpital.

kolejna operacja, leki. znowu nikt nic nie wie, obrzek ustąpił. wszystkie faktycznie ważne badania (rezonans, usg) wykonano dopiero po ustąpieniu obrzęku (w szpitalu podają leki od którego to zanika, antybiotyki dostępne w aptece nie działają, testowaliśmy wszystkie dostepne w wolnym obrocie (na receptę)).

okuliście twierdzą, że problem jest odzatokowy, czyli laryngologiczny.

laryngolodzy twierdzą, że problem jest z okiem, czyli okulistyczny.

nikt nic nie wie.

od lutego moja pani brała encorton – takie gówno które powstrzymywało puchnięcie, ale to jest steryd i nie można tego długo brać – im dłużej bierzesz tym większa pewność, że za kilka lat dopadnie cię osteoporoza. sam cód i miód.

odstawiła.

problem wrócił.

łazimy po lekarzach.

puchnięcie robi się coraz większe. w końcu nie widać już oka (plus drobny (teraz, po w styczniu większy) wytrzeszcz).
dziwne jest to, że nic to nie boli. ula nie ma bólów głowy, temperatury, oko nie boli. po prostu jest opuchnięte.

pojawia się podwójne widzenie – najprawdopodobniej efekt wytrzeszczu i zmniejszonej ruchomości gałki ocznej. ale może ma jakies inne przyczyny.

ula idzie po raz kolejny do lekarza i dostaje skierowanie “CITO" do szpiala na banacha na oddział laryngologiczny i informację: opuchlizna jest tak duża, że cośtam i to zagraża życiu.
jedziemy do szpitala. 3 godziny później dostajemy kulturalnie powiedzianego “fuck off". szpital nie ma ostrego dużuru, skierowanie nic nie pomaga. mamy szukać ostrego dyżuru.

dowiadujemy się, że ma być na wołoskiej. jazda.

tym razem szybciej. nie mają ostrego dużyru, nie wiedzą gdzie jest.

kolejny “cynk" – ostry dyżur jest na stępińskiej.

jedziemy na stępińską.

odstajemy swoje (łacznie wizyta na stępnińskiej trwała coś koło 5 godzin) aby dowiedzieć się, że:

  • tak, mają ostry dyżur
  • tak, wygląda to źle i mają obowiązek ją przyjąć

ale też, że:

  • szpital jest remontowany
  • nie mają w ogóle aparatury do usg ani tomografu ani rezonansu (choć to akurat nie dziwne, podobno sprzęt jest drogi)
  • nie mają nawet techników do rentenga, więc zdjęcia robią jacyś przyuczeni ludzie, wychodzą kiepsko i nie mają opisów.
  • następnie pani doktor (miła swoją drogą) zasugerowała by ula nie wyraziła zgody na hospitalizację. oni mają obowiązek ją przyjąć, ale nic z tego dobrego nie wyjdzie

nie wyraziliśmy zgody. jesteśmy w punkcie wyjścia.

w międzyczasie robiliśmy dodatkowe badania (pojawiła się myśl, że to może jakiś odzwierzęce (mamy rybki i od miesiąca żółwia, kota oddaliśmy koło marca), więc moja pani oddała krew, czekamy na wyniki (na to odzwierzęce cośtam oraz “czynnik reumatoidalne", oraz tzw. “p-anca" i “c-anca" (cokolwiek by to nie znaczyło, kontrolnie wolę nie wiedzieć).

dodatkowo załatwiamy samodzielnie rezonans oraz usg oczodołu (800 za całość), może coś pokaże.

anyway – jak dostaniemy wyniki rezonansu i badania krwi znowu hospitalizacja w szpitalu w którym co prawda potrafią zaleczyć i zoperować, ale nie potrafili wyleczyć (pozdrawiamy ekipę laryngologii szpitala [OCENZUROWANE], w szczególności panią pielęgniarkę która pobierała krew wbijając się w rękę 7 razy do jednego pobrania).

aha. w międzyczasie zaliczyliśmy wizytę u sławy, specjalisty laryngologa, utytułowanego profesora (nazwisko przemilczę, bo to tak niby znajomy znajomego znajomego) który zainkasował coś koło 100 (+vat) za wizytę prywatnie, potem odesłał do szpitala w którym pracuje (ordynatorem jest czy coś takiego), a potem olał sprawę (moja pani spędziła wtedy 4 godziny, całkowicie zignorowana, nawet papierów od niej nie wziął).

anyway. napisałem co i jak. pewnie nie pomoże, ale zaszkodzić pewnie też nie da rady.

jeśli znacie jakiego cud geniusza lekarza – laryngolog, okulista, może być nawet harry z tybetu – który na opis objawów stwierdzi: “jasne, to przecież , standardowe objawy, jak z książki, tyle, że to rzadka choroba więc nic dziwnego, że w szpitalu tego nie zdjagnozowali" – to będziemy baaaaaaaaaaaaardzo wdzięczni. a jak się jeszcze okaże, że wiadomo jak to wyleczyć to nasz wdzięczność będzie wyrażana w jednostkach astronomicznych.

19 thoughts on “choroby”

  1. Witam.

    Bardzo mi przykro z powodu Twojej Pani.

    Od ponad roku moja mama ma problemy z wzrokiem. Fachowa pomoc uzyskala w specjalistycznym szpitalu w Katowicach.

  2. Doktor Ewa Pietkiewicz Rok – leczy wiele dziwnych chorób. Jeśli będziesz potrzebował namiaru, daj znać.

  3. To teraz głupie pytanie; czy Twoja Pani ma wszystko w porzadku z nerkami? Nie pojawil sie bialkomocz? Malo prawdopodobne (troche nie ten wiek i niesymetryczna opuchlizna), ale moze tu tkwi problem?
    Co do szpitala na Stepinskiej – dziekuj wszystkim znanym Ci i nieznanym bostwom, ze Was tam nie przyjeli.
    Moja rodzina i ja personalnie mamy bardzo zle doswiadczenia z kontaktu z tymze.

  4. http://www.info-med.pl/katalog/optycy/wady/
    “Częstą przyczyną zapalenia tkanek oczodołu są procesy zapalne zatok przynosowych. Po usunięciu przyczyny stan zapalny najczęściej całkowicie ustępuje. Należy jednak się upewnić, czy nie nastąpiło rozprzestrzenienie zapalenia i nie powstała ropowica oczodołu. Objawami zapalenia tkanek oczodołu są: wytrzeszcz, ograniczenie ruchomości gałki ocznej, obrzęk i zaczerwienienie powiek, silny obrzęk spojówki gałkowej oraz podwyższona temperatura ciała.”

    BTW. a robiła u okulisty badanie dna oka?

  5. antek: dziękuję za info, jak dłużej będę miała wytrzeszcz to może mi się przydać pomoc okulistyczna. Na razie wzrok mam w porządku, byłam na oddziale okulistycznym w miedzylesiu, zrobili stado badań i problemu okulistycznego nie mam, problem dotyczy raczej tkanek miękkich oczodołu i powiek albo/i zapalenia zatok.

  6. bluszcz: dzięki, teraz przechodze przez łapki reumatologów, jak i oni nic nie znajdą to pewnie skorzystam

  7. Shigella: dziękuję za pomysł :), w listopadzie było ok ale bralam przez 8 miesiecy sterydy to mogło mi na nerki zaszkodzić, zrobie badania

  8. saphire: mam chore zatoki, aktualnie zaawansowane zmiany zapalne w zatokach obocznych nosa głównie w lewej szczękowej i obustronnie w sitowiu, byłam leczona juz dwa razy w szpitalu i po podaniu sterydów obrzęk ustepuje po odstawieniu powraca mino zaleczonych zatok.
    co do ropowicy to ani na usg ani rezonansie oczodołu nie było widać ale jeszcze sie popytam

    dno oka w porządku, przynajmniej na razie

  9. Kurcze, a sprobojcie akupunktury. Mam numer do swietnej babki, Tybetanki, nasluchalam sie o niej duzo dobrego od kolegi, ktorego po polrocznej walce ze sluzba zdrowia wyleczyla z paralizu polowy twarzy. Nie zaszkodzi chyba sprobowac… Jezeli bedziecie chcieli, dajcie znac.

  10. Polecam masaz akupresury (akupunktura bez igiel) na stopach (nerki watroba trzuska i inne – specjalista bedzie wiedzial gdzie masowac). W Sz-nie jest bardzo dobry fachowiec – moge dac namiary.

    Polecam akupunkture.

    Polecam ksiazki Prof. Tombaka. Jesli chodzi o zatoki zaleca zmiane diety (prosze mi wierzyc to nie takei glupie sama probowalam), nie spozywac weglowodanow (slodyczy, chleba, potraw macznych, makaronow itp) picie sokow z marchwii burakow itp, oczyszczanie organizmu na rozne dolegliwosci. Sa 4 ksiazki na jego rynku o ile sie nie myle. Wg mnie 3 najlepsze to:

    Uleczyc nieuleczalne cz.1 – Michał Tombak ok 30zł
    Jak zyc dlugo i zdrowo – Michal Tombak ok 25zl
    Droga do zdrowia – Michal Tombak ok 28zl

    Jesli nie chcesz/nie wierzysz/i nie bedzie probowac z roznych powodow zmian diety, wyporbuj chociaz CITROSEPT – wyciag z pestek grejfruta dostepny w aptece. Swietny w dolegliwosciach zatok, ogolnie oczyszcza organizm (wszystko jest napisane w ksiazeczce dolaczonej do sredniego i duzego opakowania citroseptu). Mi pomogl. Niestety trzeba stosowac regularnie i jest niesmaczny (w soku marchwiowo-bananowym Karotka najlepszy).

    Wyprobuj soki warzywne, zwlaszcza z buraka! (tylko ostroznie z iloscia na watrobe).

    Polecam trez czosnek w salatkach np. swieze pomidory + swieze ogorki + 1 zabek czosnku + szczypior + nac pietruchy + jogurt naturalny. Sol, pieprz do smaku. Taka porcja witamin i naturalnego antybiotyku (niektorzy tak okreslaja czosnek) powinna pomoc w powrocie do zdrowia. Nie jesc chleba na sniadanie i w ogole najlepiej go nie jesc 🙂

    Zycze zdrowia 🙂

  11. Mam zawalone zatoki,czego skutkiem sa zawroty glowy,bole ,szum w uszach,czuje sie chory i biore antybiotyk,,,ale bez skutku.Czy ktos wie jak skutecznie wyleczyc to?. Mam wszystkie ksiazki M Tombaka,ale nic tu nie moge znalezc na moj problem.Prosze o porade

  12. Jeśli to jeszcze aktualne to proszę o podanie namiarów na tego “fachowca” od akupunktury.Pozdrawiam,Agnieszka.

  13. ja tez mam taki problem ,klade sie spac i rano jedno oko jest bardzo spuchniete (glownie powieka )
    okulisci nic nie znalezli a z zatokami tez nie mam problemow -jedynie steryd pomaga
    Trwa to juz dwa miesiace i konca nie widac . moze znalezliscie juz jakies rozwiazanie
    bede bardzo wdzieczna za jakakolwiek informacje

  14. Witam
    Moja mama (64lata) juz ma ok 3 lata z tym problem. Objawy sa identyczne jak tutaj. Na poczatku zaczelo sie niewinnie lekko podpuchniete oko. Zdawalo sie ze to jakis stan zapalny ktory leczony kropelkami minie. Pozniej stan ten nie ustepowal, zaczely sie wizyty lekarz rodzinny, okulista, laryngolog, neurolog itd. Bylo tez badanie dna oka, rezonans magnetyczny glowy i kregoslupa, usuniecie tarczycy… Nic z tego nie pomoglo, a byly juz momenty ze oko sie calkowicie zamknelo przez opuchlizne i dodatkowo zaszlo taka cienka błoną… Jedynie sterydy pomagają, których jednak nie można brać zbyt często. Lekarze są bezradni i za kazdym razem daja inne leki…
    Jeżeli ktoś zna lekarza, ktory wpadl co jest tego przyczyną i jak to leczyc prosze o kontakt. Bede BARDZO wdzieczny!!

  15. Witam, moja dziewczyna przechodzi podobną drogę aktualnie, zaczęło się od przewlekłęgo zapalenia zatok , sitowych szczękowych itd…terapia antybiotykowa 2 miesięczna nic nie daje, potem dotarliśmy do lekarza we Wrocławiu nazwisko podam na email jesli trzeba ,zoperowal zatoki po zagojeniu się ran pozostały spuchnięte mieśnie oczodołu prawego oka,wraz z bólem głowy i zawrotami, jedank spuchnięcie widoczne jest przy porządnym przyjrzeniu sie, na pierwszy “rzut oka” nic nie widac, czekamy na rezonans, ale wasze posty nie dają dużych nadzieji, aktualnie bierze sterydy Metypred, pomaga ale mamy świadomośc , że to powierzchowne po odstawieniu powroci z pewnością problem, dołączam się w pytaniu czy ktoś zdiagnozował podobny przypadek pozdrowienia dla cierpiacych, p.s. słuzba zdrowia bez komentarza oddawac składki , bo wszystko załatwic prywtanie tylko można

  16. Ostatnio moja mama postanowiła zrobić badania na borelioze. Wynik wyszedł pozytywny i przez miesiąc leżała w szpitalu. Opuchlizna częściowo zeszła i bóle pleców jak rownież ogolne osłabienie prawie minęło więc osobom mającym podobne objawy polecam przebadanie się. Lekarze niestety wogole tego nie podejrzewają i nawet nie chcą dać skierowania niestety, więc trzeba to załatwiać na własną rękę.

  17. Te wszystkie przypadki to nadczynnosc tarczycy. Zaden endokrynolog nic nie zdianozowal? Przechodze to samo. Lecze sie zestawem ziol i mam juz efekty. Moj endokrynolog chcial mi zniszczyc tarczyce radiojodem. Nie zgodzilam sie. Daje on mnostwo komplikacji i niczego nie rozwiazuje.

Comments are closed.